Wiecie co? nienawidzę zimna, całej tej pory roku ale jak dzisiaj wyszłam rano z domu to umarłam z zachwytu.Wszędzie pełno śniegu, pierwsze co, przed wyjściem z mojego bloku wielka zaspa, wszystko odbijało się od śniegu i idę, a z daleka widzę Kike, przeciskamy się przez zasypane uliczki, ślizgając się co chwile i śmiejąc.A później tradycyjnie - bieg do tramwaju, buty przemoczone ,a ja zachwycam się zaśnieżonymi plantami haha.No piękne, poporostu pięknie.
Poza tym jutro tylko 5 lekcji, popołudniu zakupy z Tomaszem, pojutrze korki z ang, jak zwykle będzie śmiesznie przy herbacie "spoko", a w piątek koncert ;).
poniedziałek, 29 listopada 2010
niedziela, 28 listopada 2010
21 godzin.
Jutro Kika ma urodziny i dziś kameralnie je świętowałyśmy.
Wszystkiego najlepszego, przede wszystkim spełniania marzeń, chociaż to banalne, ale wydaje mi się ,że najistotniejsze.Jesteś wspaniała i prosze Cie nigdy się nie zmieniaj.Dziękuje Ci za to ,że zawsze przy mnie jesteś (mimo wszystko ;D) i no, sama wiesz jak bardzo Cie kocham, siostro ;*
czwartek, 25 listopada 2010
"wszystko pasowało tylko ona nie"
Ajajaj....jutro zakładam aparat ,a dzisiaj wsadzili mi jakąś gumkę za szóstkę i umieram z bólu.Wczoraj miałyśmy z Kiką korki z ang.Jak zwykle było śmiesznie (herbata spoko), choć w połowie zajęć, przez tą pogodę i szarówe za oknem, tak nas zmuliło ,że myślałam ,że usne.
Dobra ,zaraz idę "odkudlić" swój płaszczyk, gdyż obiera mi się od szalika (szlag mnie z tym trafia) i zażyć jakieś prochy przeciwbólowe ;).
poniedziałek, 22 listopada 2010
moje pierdoły.
Wiecie co? Zmęczona dzisiaj jestem.Jadę rano - jest ciemno, wracam - jest ciemno.
A jutro czeka nas popołudnie na strzelnicy haha.Jak nie rozstrzelamy siebie na wzajem z Kiką, Aśką i Marzeną to będzie super ;).
* kocham naszą szkolną stołówkę, te "miłe" panie wydające obiady, tą kolejkę, mielone kotlety i ekipy przy stolikach haha.
sobota, 20 listopada 2010
nie lubie jak cytryna posiedzi.
Właśnie siedzę u Kiki i czekam aż umyje głowę.
Jako iż jestem cudowną przyjaciółką to przyniosłam jej jedzonko z rodzinnej imprezki i posprzątałam w pokoju, gdyż podczas nieobecności jej rodzinki w domu, strasznie się u niej zapuściło ;D.Noo i tak siedzę sobie, Kika już do mnie wróciła i jesteśmy hepi gdyż w poniedziałek nie ma fizyki.
Jako iż jestem cudowną przyjaciółką to przyniosłam jej jedzonko z rodzinnej imprezki i posprzątałam w pokoju, gdyż podczas nieobecności jej rodzinki w domu, strasznie się u niej zapuściło ;D.Noo i tak siedzę sobie, Kika już do mnie wróciła i jesteśmy hepi gdyż w poniedziałek nie ma fizyki.
A stacha mnie lubi !
czwartek, 18 listopada 2010
21.51
Ostatnio mamy z Kiką poranny wf o 6.30, czyli bieg do tramwaju, schody w góre i w dół i jeszcze raz w góre, zacznijmy sie umawiać wcześniej.
Prócz tego dzisiaj było zebranie w szkole, powychwalano niektórych, haha.
Został tydzień ;)
Prócz tego dzisiaj było zebranie w szkole, powychwalano niektórych, haha.
Został tydzień ;)
środa, 17 listopada 2010
Dobijcie mnie.
Pani kucharka : "Znam twoje nazwisko, twojego wychowawcy też, zgłosze to!"
* "Uczeń z klasy 3a wkłada kasze do kubka i wkłada do zlewu" boże haha...
Dobija mnie ta pogoda za oknem.
Dobija mnie pewna osoba.
Dobija mnie to lekceważenie.
Dobija mnie dzisiejszy sprawdzian z biologii.
Dobijały mnie dzisiejsze korki, więc je odwołałam.
Maska na kulturę
poniedziałek, 15 listopada 2010
bumbum.
Właśnie skończyłam ogarniać biologie i przekupywać Maćka kanapkami i słodyczami za książke od geo.
Pomimo ,że nic dzisiaj takiego nie robilam to jestem zmęczona i przemarźnięta.No ale cóż się dziwić jak na Kamila trzeba czekać godzine w mroźny, listopadowy poranek haha ;).A teraz czeka na mnie kubek gorącej czekolady, mmm...
niedziela, 14 listopada 2010
18nastka Miśka.
Oooo ludzie mam dość.Czuje się jakby mnie tramwaj przejechał na milion części.
A impreza? W wiejskim klimacie, z ciągłymi przechadzkami do koedukacyjnej łazienki i okropnym światłem.
No ale poznaysmy wielu ludzi, oczywiscie w łazience, tj.Tomasz od obiadów, Wojtek, też od obiadów, jakaś Anka czy ktos tam, tez od obiadow i ogolnie czeka nas wspólny obiad w naszej szkolej stołówce haha.
A noo i poznałysmy kolesia z byłej szkołyy...haha i te różyczki z tortu...o boże.
A impreza? W wiejskim klimacie, z ciągłymi przechadzkami do koedukacyjnej łazienki i okropnym światłem.
No ale poznaysmy wielu ludzi, oczywiscie w łazience, tj.Tomasz od obiadów, Wojtek, też od obiadów, jakaś Anka czy ktos tam, tez od obiadow i ogolnie czeka nas wspólny obiad w naszej szkolej stołówce haha.
A noo i poznałysmy kolesia z byłej szkołyy...haha i te różyczki z tortu...o boże.
Subskrybuj:
Posty (Atom)